ROBI SIĘ CICHO
Robi się cicho. I krzyk: „A my wszyscy, gdzie byliśmy wtedy? My wszyscy, tu zebrani, a nie tylko przysłowiowi «Oni»!” Oto fragmenty finału części drugiej: „Dosyć wygodnego kibicowania! Przyglądania się karykaturze społeczeństwa, którą tworzyliśmy wspólnie! Rewolucja na górze nie załatwiła wszystkich naszych wątpliwości […]. Nikt z nas nie będzie myślał, pracował, protestował na rozkaz, kiedy trzeba! Nie wierzymy, aby niektórzy tak przeżarci konserwatyzmem ludzie — mocą jednej uchwały przemienili się w zastęp jasnych aniołów… Dlatego nie wolno nam trzymać się z dala od polityki! Musimy rozliczać się na bieżąco! I nie przy kolacji plując na ministrów… Ale zaczynając od siebie! […] To już ostatni dzwonek! […] jeżeli nie chcemy dreptać w miejscu… Na egzotyczną, chocholą nutę w samym środku Europy!” Część trzecia to już milczące niemal zakończenie. Widzowie przechodzą do następnej ciemnej sali. Ustawiają się wokół okrągłego stołu. Na stole płoną zaimprowizowane znicze. Siedem szklanek ze spirytusem.
POWTARZAJĄCY SIĘ FRAGMENT
Fragment powtarza się uporczywie, natrętnie. Widzowie i aktorzy biorą się za ręce. Stoją w milczeniu, aż wypalą się znicze. Przesłanie spektaklu jest przejrzyste. Czy mamy uczestniczyć dalej w absurdalnym ruchu po błędnym kole, czy przywrócić sens rzeczywistości budując trzecią część — tryptyk? Oto komentarz Zdzisława Hejduka, współtwórcy spektaklu, będący wyrazem poszukiwań zespołu w trakcie przygotowywania tej wypowiedzi: „Wiedzieliśmy, że trzeba będzie uświadomić wszystkim obecnym, w sposób najbardziej drastyczny, prawdę, że za niedawną przeszłość Polski odpowiadamy wspólnie, chociaż każdy w różnym stopniu. Podobnie, jak będziemy odpowiadać wspólnie za jej przyszłość. […] Czy potrafimy zracjonalizować błędy i wypełnić podjęte wobec siebie na nowo, w grudniu 1970 roku, zobowiązania, czy też historia wykreśli nam niejeden jeszcze dramatyczny meander? […] Trzeba ich [widzów] przekonać, że wcale nie jesteśmy zdeterminowani jakimś metafizycznym kołem, że nie jesteśmy bezwolnie wpisani w historię, że wszystko zależy w gruncie rzeczy od nas. […]